Tratwa

Tratwa (ros. płot) to kilka gumowych pływaków ustawionych poprzecznie do kierunku płynięcia połączonych drewnianym (sprężystym) szkieletem; szkielet można pokryć np. siatką; z przodu i z tył (karma) znajdują się spore wiosła, które umożliwiają manewrowanie;
Główną zaletą tratwy jest jej bardzo duża ładowność (my + bagaże ważyliśmy sporo ponad tonę); Podobnie jak na rafcie wystraczy 1 osoba (komandir)stojąca na przednim wiośle, która dobrze zna się pływaniu; druga osoba na wiośle z przodu i dwie osoby stojące na tylnym wiośle wykonują rozkazy komandira; reszta siedzi po środku tratwy, podziwia widoki, a jak jest spokojniejsza woda może sobie nawet połowić...
na zdjęciu poniżej tylna załoga obsługująca wiosło, czyli karma
na zdjęciu poniżej przednia załoga obsługująca wiosło (kamandir z pomocnikiem)
Do zbudowania tratwy potrzebna są pływaki (w linkowni adresy firm robiących takie rzeczy), syberyjska tajga, siekiera, piła, liny, gwoździe, pasy, siatka, pióra do wioseł i spora wiedza (jaki gatunek drzewa w których miejscach, plan konstrukcji tratwy odpornej na bardzo duże przeciązenia); na zdjęciu poniżej widać pasy których używaliśmy do łączenia wszystkich elementów - są to super mocne liny, których ponoć rosyjskie wojsko używało do spuszczania czołgów na spadochronach;
Oczywiście największa zabawa jest przy przechodzeniu przez progi; tratwa przechodzi przez progi jak czołg; trzeba jednak bardzo uważać - wyprawa 2000 o mało co nie skończyła się tragicznie;
Na rzeczce spotkaliśmy 2 załogi twardzieli na kataraftach - Kataraft (ang. cataraft) to specjalny rodzaj raftu składający się z dwóch pływaków, zwykle w kształcie cygara, połączonych w katamaran);Świetna sprawa - mniej wygodne od tratwy, ale na pewno dostarcza dużo więcej adrenaliny - i o to chodzi!!
Na zdjęciu poniżej widać zajebiaszczy katamaran firmy kulik (w linkowni jest ich adres);
Rozmiar: 12977 bajtów