O wyprawie

Pomysł narodził się w grudniu 2000 roku na zajęciach z przedmiotu "Ekologia z sozologią". Czytając jedno z opracowań na temat klimatu i roślinności kuli ziemskiej natrafiłem na rozdział pt. "Kaukaz". Okazało się, że na odcinku długości 400km z północy na południe spotkać można niemal wszystkie strefy klimatyczne naszego zacnego globu; od lasów bambusowych począwszy, a na pustyniach lodowych skończywszy. Legenda głosi, że Bóg stwarzając Ziemię rozdzielił ją między plemiona Świata, a ten zakątek pozostawił dla siebie, aby na czas emerytury mieć coś w rodzaju działki rekreacyjnej (może nie zupełnie tak było, ale myślę że sens zachowałem).

Podczas poszukiwań w internecie odnalazłem wiele stron o Kaukazie, tyle że praktycznie wszystkie dotyczyły wypraw alpinistycznych w rejon Elbrusa. Naszym zamierzeniem była podróż w ujęciu bardziej kompleksowym: Republika Kaczajsko-Czerkiejska, Kabaradyjsko- Bałkarska i Gruzja. Ze względu na problem z wizami miesiąc przed wyjazdem zrezygnowaliśmy z tej ostatniej. Oprócz Kaukazu w planach był prawie równie atrakcyjny, choć bardziej cywilizowany Krym.

W styczniu rozpoczęły się poszukiwania sponsorów; katorga, ale udało się - są jeszcze w tym kraju filantropi!
Przed wyprawą nie znaliśmy się, "Połączyła nas... sieć". Każdy zastanawiał się, czy współtowarzysze okażą się "w porzo", czy też będzie to miesiąc zaciskania zębów i wzajemnych pretensji. Po powrocie mogę na szczęście powiedzieć, że Maciek i Przemek są rzadkim przykładem połączenia inteligencji, odpowiedzialności i poczucia humoru. Z takimi ludźmi można zajechać daleko!

Paweł